EN

17.07.1974 Wersja do druku

Piece bien faite w marmoladzie

PEWIEN szlachcic rzymski, nazwis­kiem de Fredis, grzebiąc w stycz­niu 1506 roku we własnej winnicy, dokopał się wspaniałej rzeźby mar­murowej przedstawiającej starszego pana i dwóch młodzieńców oplecionych przez gigantyczne węże. Znając modną wśród współczesnych do­stojników pasję do antyków, zapropo­nował on Juliuszowi II znalezisko za tłustą pensję roczną. Papież szybko do­bił targu i w ten sposób, minimalnie naruszona przez czas, "Grupa Laokoona" znalazła się w Watykanie. Drobne ubytki w świetnym dziele polecono uzu­pełnić samemu Michałowi Aniołowi, lecz ten odmówił, czując się niegod­nym poprawiania tak znakomitego dzieła. Podobnych skrupułów nie mieli skromniejsi talentem artyści: Cornacchini i Montorsoli, którzy w XVIII wie­ku dorobili brakujące ramiona i ręce, dzięki czemu "Grupa" wyglądała "jak nowa". Może dlatego też zwróciła na siebie uwagę napoleońskich szabrowników, którzy zabrali ją w 1796 roku, ja­ko wo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piece bien faite w marmoladzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 168

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

17.07.1974

Realizacje repertuarowe