Ulotka? Program? sygnująca pokazy warsztatowe "Peer Gynta" przedstawia szkicowo narysowaną głowę mężczyzny en face, z silnie zarysowanym nosem, badawczo patrzącym, trochę zmęczonym okiem, z ustami nieco rozchylonymi. Głowa pokryta gęstwą żyłek, arterii, przypominających uschnięte gałązki, plątaninę naczyń krwionośnych, nerwów - taki poetycki atlas anatomiczny głowy. Pusta plama torsu,ramienia, w zestawieniu z tą zapełnioną plątaniną linii twarzą niepokoi. Zapowiada jakiś dramat niewcielenia, niedopełnienia, istnienia połowicznego, może tragicznego. Otwór ucha, odkształcony bardziej niż inne części twarzy, zdaje się raną. Pod dużym tytułem "Peer Gynt", małą czcionką informacja "szkice z dramatu Ibsena" w tłumaczeniu Zbigniewa Krawczykowskiego oraz Andrzeja Krajewskiego-Boli. W spektaklu Miśkiewicza Peer został zwielokrotniony; jego dramat relacjonuje pięciu Peerów. Chwilami odnosi się wrażenie, że jest on studiowany, komentowany, z
Tytuł oryginalny
Peer nieocalony
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia nr 6/8