EN

4.05.1990 Wersja do druku

Parys w trampkach

Kiedy przed paru laty Ingmar Bergman wystawił swoją wersję "Hamleta", wybuchł skandal: duński książę okazał się nie refleksyjnym, nieco staroświeckim młodzieńcem, lecz unurzanym po szyję w brudach tego świata współczesnym punkiem. Odświeżyć Szekspira, a jednocześnie zachować ducha oryginału - oto myśl, która przyświecała również Krzysztofowi Babickiemu, kiedy szykował inscenizację "Trojlusa i Kressydy" w gdańskim Teatrze "Wybrzeże". Zamiar przedni lecz zawiodła realizacja. Nowy przekład Jerzego Limona i Władysława Zawistowskiego bardziej ekscytuje wulgarnym słownictwem niż tragedią cynicznej zdrady, zaczerpniętą z wątków homeryckich. Także reżyser uległ magii słowa "kurwa" rzucanego ze sceny i podporządkował skróty w tekście eksponowaniu co pikantniejszych dialogów. Strata tym większa, że nie jest spektakl adresowany do miłośników mistrza za Stratfordu, lecz pod publiczkę, której wystarczy dopisek na plakacie "tylko dla doros

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Parys w trampkach

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 67

Autor:

Konrad J. Zarębski

Data:

04.05.1990

Realizacje repertuarowe