EN

18.09.2003 Wersja do druku

Paradoks marzyciela

Rozmowa z AGATĄ DUDA-GRACZ Co Panią, młodą, ładną i pełną życiowego tempera­mentu kobietę, zafascynowało w mrocznej postaci Kaliguli, jednego z najbardziej okrut­nych i szalonych cesarzy rzymskich, dla którego warto­ścią absolutną była pogarda, a jedynym czystym i bezintere­sownym uczuciem - strach? - W mojej adaptacji pogarda nie jest wartością absolutną. A strach? Przecież jest jedynym nie sterowanym przez człowie­ka uczuciem. Nie da się nim ma­nipulować - dlatego jest czysty. Więc popycha ludzi do draństwa, skundlenia, zdrady. Tylko Kaligula nie zna strachu, i to jest fascynujące. On nie jest szaleń­cem, lecz marzycielem, nie potrafiącym pogodzić się z otacza­jącą go rzeczywistością. Z okru­cieństwem Boga, każącego nam umierać po pełnym cierpień ży­ciu, w którym nawet miłość jest do kupienia, przyjaźń nie istnie­je, a najważniejszą wartością są pieniądze. Kaligula to buntow­nik, który postanawia zmienić i zbawić �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Paradoks marzyciela

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 218

Autor:

rozmawiała Jolanta Ciosek

Data:

18.09.2003

Realizacje repertuarowe