Niewielka salka w Łódzkim Domu Kultury. Próba w toku. Oczywiście, chodzi o próbę baletową, o próbę - najmłodszego chyba zespołu baletowego w Polsce - baletu Opery Łódzkiej. Wiemy już, że ma być to pierwszy pełnospektaklowy program. Łapiemy jednak choreografa Opery Łódzkiej, p. Feliksa Parnella, aby dowiedzieć się o bliższe szczegóły. - Co pokaże pan łodzianom w swojej "Paradzie Parnella"? Będzie to - o ile wiemy - przedstawienie składane. - Zgadł pan. Zawiera ono dwanaście obrazków tanecznych zupełnie kontrastowych. Każdy z "innej beczki". - Czy te miniatury, to pańskie nowe kompozycje taneczne? - W 75 procentach zupełnie nowe. Kilka moich starych balecików wznawiam specjalnie, bo nie tylko z przyjemnością zobaczą je moi starzy znajomi, ale - myślę - również młode pokolenie. Sam pan chyba z przyjemnością obejrzy taki - dzisiaj już można powiedzieć "klasyczny" obrazek, jak "Umarł Maciek, umarł". Budzi on jakieś wspomnienia przesz�
Tytuł oryginalny
Parada Parnella
Źródło:
Materiał nadesłany
Kram z ilustracjami nr 2
Data:
19.10.1957