EN

16.10.1978 Wersja do druku

Panna i pieniądze

Miał słuszność Wojciech Natanson, gdy uznawał ten dramat za jeden z oryginalniejszych w teatralnym księgozbiorze XIX wieku, miał też wiele racji, gdy w dziejach Anny Józefa z "Dla miłego grosza" chciał widzieć rodzaj repliki na "Fantazego". Tyle że tutaj bez finalnego mariażu. Zapewne Apollo Korzeniowski nie mógł znać ironicznej sztuki Słowackiego. A przecież analogie są tu uderzające. Widać, iż obaj pisarze wynajęli sobie tego samego suflera, a było nim życie w przypadku sztuki Korzeniowskiego. Sarkazm pisarskiej pointy był jeszcze wymowniejszy. Korzeniowski, choć w Kongresówce cieszył się sławą patrioty i społecznika, a jego pogrzeb w Krakowie (1869 rok) przyciągnął tysiące - nie zdołał wpływać na współczesnych tonem swych dzieł scenicznych. Mówił tam rzeczy niezbyt spójne z modą, co fredrowskim rytmem wyczarowywała barwności z wspomnień o sarmackim wczoraj; a jeśli już "panią barską" nie mogła się bawić to współczesność

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny, Nr 233

Autor:

Witold Filler

Data:

16.10.1978

Realizacje repertuarowe