EN

1.05.1956 Wersja do druku

"Pan Tadeusz" w Londynie

Bogiem a prawdą, jechałem na ten spektakl ze ściśniętym sercem. Gra­ją "Pana Tadeusza"! Ujrzę żałosne "comics", powycinane z poematu, bę­dę świadkiem sfastrygowanej grubą nicią parodii, szmiry wołającej o pomstę da nieba, zobaczę profanację. Co gorsza, mam okrasić "stosownym" słowem wstępnym ten krymi­nał, czyli - pośrednio - będę współ­winny. Przecież "Pan Tadeusz" nie ma akcji dramatycznej, ma tylko fa­bułę walterscottowską, dość popląta­ną, zawiłą, szwankującą. Prawdziwa "dramatis" a raczej "poematis per­sona" w "Panu Tadeuszu", to przy­roda, przedstawiona za pomocą ulep­szonej do doskonałości "cineramy". Film "technicolor", nie posługu­jący się jednak farbami anilinowymi czy witriolejnymi. Film dźwiękowy, w którym mieści się wszystko, od pio­runa począwszy, poprzez stawy gra­jące, jak harfy eolskie, aż po "półton fałszywy komara". Film, w którym widzimy tzw. "animation". Określe­nie wiewiórki jako "gajów tan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Pan Tadeusz" w Londynie

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości (Londyn)

Autor:

Zygmunt Nowakowski

Data:

01.05.1956

Realizacje repertuarowe