EN

23.06.2005 Wersja do druku

Pan Huczek huczeć by chciał

"Pan Huczek" w reż. Ewy Sokól-Maleszy w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Jeśli wszystkie małżeństwa artystyczne potrafią w teatrze czarować tak znakomicie, jak tandem Maleszów, to poproszę o jeszcze. Publice nie chce się wychodzić z teatru - tacy z nich magicy Rzecz się dzieje w Białostockim Teatrze Lalek za sprawą premiery "Pana Huczka", opartego na tekście Fina Hannu Mäkelä. Scenariuszem i reżyserią zajęła się Ewa Sokół-Malesza, o oprawę scenograficzną poprosiła Mikołaja Maleszę. Lepiej uczynić nie mogła - Malesza to już człowiek-instytucja w kwestii scenografii sugestywnej i czarownej (niegdyś współpracował z Teatrem Wierszalin). A że "Pan Huczek" to opowieść skądinąd o czarowaniu właśnie - bohater to starszy pan, który uczy się magii - nikt by chyba lepiej niż Malesza nie wywiązał się z zadania. Historia Huczka - który powinien straszyć dzieci, tak jak jego przodkowie, tyle że sam jest w strachu - rozgrywa się na dwóch planach - w sensie technicznym i aktorskim. Nieudacznik mieszka w piwniczce i t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przypadki Huczka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 144

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

23.06.2005

Realizacje repertuarowe