EN

20.06.2004 Wersja do druku

Pamiętnik

Czekaliśmy długo. W końcu doszło do premiery. Jarocki - mistrz w interpretowaniu Gom­browicza, inscenizator siedmiu "Ślubów", specjalista od tkania misternej koronki sztuk, w któ­rych biografia miesza się z frag­mentami utworów, wziął się za spektakl o Gombrowiczu.
I co? Niestety, rozczarowanie. Nieopodal tego teatralnego monumentu, w Teatrze Dra­matycznym młodzi aktorzy odnaleźli dro­gę do "Pamiętnika Stefana Czarnieckiego". Rok Gombrowiczowski zaczyna zbierać żniwo.

Skromny "Pamiętnik" grany na małej scenie Dramatycznego został wyreżysero­wany przez zespół aktorski. To rzadka rzecz w polskich teatrach, w których trud­no wzbudzić zapał artystów do samodziel­nych działań. Opieką reżyserską przedsięwzięcie otoczyli Piotr Cieślak i Maciej Gaszczyński. Na scenie dwudrzwiowa szafa. Gaśnie światło, a drzwi szafy oświetla punktowy re­flektor. Nic, ale to nic się nie dzieje. Szkolna dziatwa na widowni zaczyna rozrabiać i wte­dy z ostatniego rzędu wstaje Stefan (Krzysz­tof Ogłoza), by uruchomić spektakl. Otwie­ra szafę, w której siedzą jego rodzice, nakrę­ca szybką maszynkę, która bez sentymentów, w trybie nieomal automatycznym odegra jego życie. Szopka, strasznie czasem śmiesz­na i okropnie przez to ponura. Krótkie opowiadanie z tomu "Bakakaj" porusza temat nie pojawiający się w dramatach Gombrowicza, który w dzi­siejszej Polsce jest tematem podstawo­wym dyskursu. Bohater, Stefan Czar­niecki, ma matk�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W Warszawie: dwa razy Gombrowicz... Błądzić i szukać

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 25

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

20.06.2004

Realizacje repertuarowe