EN

19.05.2020 Wersja do druku

Pałac

Był pałac. Aż przyszli barbarzyńcy i go zniszczyli. Ich szczególnym zainteresowaniem cieszyło się wyposażenie toalet. A konkretnie - wyrywanie go ze ścian. Gdy już tak stanęli z muszlami klozetowymi, bidetami i zlewami w rękach, nie mieli zielonego, ani nawet bladego pojęcia, co z nimi zrobić - felieton Antoniego Wincha w portalu Teatrologia.info.

Z braku lepszych pomysłów, włożyli je sobie na łby. Jak korony, cylindry, meloniki. Poczuli się w nich panami. Że byli liczni, silni, zdeterminowani i pozbawieni skrupułów, nikt nie wyprowadzał ich z błędu. W ten sposób błąd stał się obowiązującą normą. Wkrótce, siłą bezwładu, a niekiedy, lecz w miarę upływu czasu coraz rzadziej, pięści, noszenie sedesu na głowie stało się wyznacznikiem przynależności do najwyższych warstw kulturalnej socjety, dowodem wyrobionego smaku i odważnego podążania za nowymi trendami. Jak pisał poeta prozą: "człowiek jest istotą plastyczną i można sobie wyobrazić dzień, w którym cechą szanującego się obywatela, będzie chodzenie na czworakach z rodzajem wieżyczki z kolorowych piórek, którą będzie dźwigał na tyłku". Lis patrzył na to z pewną satysfakcją. Pamiętał jeszcze epokę, w której do dobrego tonu, przyjętego w elitarnym towarzystwie, należało posiadanie lisiego futra. Tak stracił wielu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pałac

Źródło:

Materiał własny

www.teatrologia.info

Autor:

Antoni Winch

Data:

19.05.2020