Spośród wszystkich odbywających się w Polsce festiwali teatralnych, jak zawsze, najciekawszy jest festiwal wrocławski. JEST on przecież przeglądem ostatnio napisanych lub wprowadzonych do repertuaru polskich sztuk współczesnych. Daje też zawsze okazję do stałych narzekań na naszą dramaturgię. Ponarzekać można by i teraz. Wybitnych osiągnięć i odkryć nie było, nie objawił się żaden nowy geniusz, nie powstało i nie zostało zaprezentowane na scenie żadne wielkie dzieło. Ale ja narzekać nie będę. Bo festiwal się odbył i było na nim kilka naprawdę współczesnych przedstawień, kilka spektakli mówiących coś o współczesnej Polsce i naszej najnowszej historii. Nie bez powodu piszę jednak o przedstawieniach, a nie o sztukach. Tegoroczny przegląd wrocławski potwierdził jeszcze mocniej opinię o tym, że współczesny polski repertuar tworzony jest nadal przez swoiste zastępowanie. Przez tworzenie scenariuszy i widowisk za
Tytuł oryginalny
P.O. dramatu
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 27