Komedia Mikołaja Gogola należy do uniwersalnych arcydzieł sceny, których czas się nie ima. Mimo szczegółów lokujących akcję w Rosji pierwszej połowy XIX wieku, inteligentna inscenizacja czyni ją zawsze aktualną. Jerzy Stuhr na jej przykładzie pokazał - jakże nam dziś bliską - desperację ludzi skazanych na wieczną przegraną. Jej syndrom noszą w sobie wszyscy (poza parą stoicko obojętnych służących) bohaterowie. Zarówno ci aktywni nad potrzebę, jak i biernie poddający się rozwojowi wypadków. Rewelacyjna obsada. Z twarzy Marii Peszek (Agafia Tichonowna) czytamy prawdę skrajnych uczuć - od zwątpienia po euforię. Zbigniew Zamachowski (Podkolesin) gra urzędnika uwikłanego w trud przerastającej jego kompetencje decyzji; nic to, że prywatnej. Świetna Anna Seniuk (Fiekła), skrzętna i zapobiegliwa tradycyjna swatka, w pojedynku z impulsywnym Koczkariewem - w którego postać wcielił się reżyser - nieco skarykaturyzowanym pionierem socjotechniki i mar
Tytuł oryginalny
Ożenek
Źródło:
Materiał nadesłany
Tele Rzeczpospolita nr 14