EN

7.02.2000 Wersja do druku

Owacje dla Butterfly

Jeżeli potrzebujemy chwili wzruszenia i głębokiego doznania artystycznego, chwili wypełnionej muzyką ogromnej urody, obejrzyjmy koniecznie najnowszy spektakl operowy w łódzkim Teatrze Wielkim - "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego. W sobotę odbyła się premiera jej trzeciej realizacji w tym teatrze, który w 2000 rok wkroczył nią w jak najlepszym stylu.

Choć młody wiek większości twórców przedstawienia mógłby skłonić ich do eksperymentów i działań nowatorskich, poprzestali na dobrze rozumianej klasyce, wykorzystując w pełni możliwości, jakie stwarza atrakcyjne libretto (spółka Luigi Ulica i Giacomo Giacosa) i znakomita muzyka. - Nie ma w tej realizacji zamachu na "Madame Butterfly" - mówił reżyser Jarosław Marszewski. - Starałem się podejść do libretta jako do tekstu dramatycznego. To z pewnością ogromna zaleta tej inscenizacji - zachowanie i umiejętne podkreślenie napięć dramatycznych, choć niełatwo o to, gdy akcja przez trzy akty rozwija się w tym samym miejscu. Na tle prostej, łatwo wprowadzającej w japoński klimat scenografii (autorzy: Monika Graban i Radek Dębniak) rozkwitają barwne kimona, dominuje podkreślana lub tonowana światłem czerwień - symbol miłości i śmierci, rozgrywa się tragiczna historia młodziutkiej japońskiej gejszy Cho-Cho-San i amerykańskiego oficera; ścieraj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Owacje dla Butterfly

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 31

Autor:

Elżbieta Stępniak

Data:

07.02.2000

Realizacje repertuarowe