Najnowsza inscenizacja "Romea i Julii" to przykład na to, że Szekspirowskie sztuki nie potrzebują barwnej oprawy, bogatej scenografii i niezwykłych scenicznych rozwiązań. Wystarczy tekst i aktorzy, którzy go wypowiadają. Katowickie przedstawienie zaskoczyło mnie swoją prostotą. Kostiumy postaci stylizowane wprawdzie na stroje z epoki, pozostały jednak dość skromne, a scena przez cały czas pozostawała pusta. Jedynie w tle majaczył fragment zabudowy - czarnej ściany z arkadami i "romańskimi" oknami. W takiej neutralnej przestrzeni rozgrywała się najbardziej chyba znana historia tragicznej miłości dwojga młodych werończyków. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nic nie rozpraszało uwagi widzów, którzy mogli wsłuchać się w Szekspirowski tekst, tak wspaniale przetłumaczony przez Stanisława Barańczaka. "Romeo i Julia" to wzruszająca romantyczna opowieść o miłości dwojga młodych ludzi ze zwaśnionych domów. To, co później ic
Tytuł oryginalny
Otwarcie Szekspirem
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Katowicach Nr 218