EN

12.12.2017 Wersja do druku

Oto wspominamy "Dziady"

Inscenizacje "Dziadów" to w historii polskiego teatru zawsze wielkie wydarzenie. Gra się je nieczęsto, budzą emocje, wywołują gwałtowne dyskusje. 25 listopada, dokładnie w 50. rocznicę premiery zdjętych przez cenzurę "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka, aktorzy i publiczność spotkali się w teatralnym "Piekiełku". O tamtym spektaklu opowiedział publiczności prezes PTPT Jarosław Wanecki, a aktorzy płockiego zespołu zagrali kilka scen z arcydramatu Mickiewicza.

Teatr im. Szaniawskiego też ma w swojej historii inscenizację "Dziadów". Marek Mokrowiecki wystawił fragmenty II i III części w katedrze, za zgodą ówczesnego biskupa Zygmunta Kamińskiego. Realizacja znalazła się w kalendarzu wydarzeń uświetniających rocznicę odzyskania niepodległości. Spektakl (premiera 11 listopada 1992 roku) obejrzało ponad 8 tysięcy widzów. Reżyser nie przeniósł przedstawienia do budynku teatru. Nie miał w zespole Gustawa-Konrada ani warunków, które przyniosła dopiero scena po modernizacji. Sam zespół też był zbyt szczupły, by obsadzić wszystkie role. "Dziady" Mokrowieckiego rozpoczynały się już na zewnątrz, przed drzwiami bazyliki. Później głos Guślarza otwierał wrota, a procesja wędrowała na biegnący pośrodku głównej nawy podest. Było to centralne miejsce gry, aczkolwiek duchy pojawiały się również na chórze. Mroczne wnętrze katedry sprzyjało klimatowi inscenizacji. Scenograf Marian Fiszer wymyślił metalow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oto wspominamy "Dziady"

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Płocki" nr 50

Autor:

Lena Szatkowska

Data:

12.12.2017

Realizacje repertuarowe