EN

5.11.1982 Wersja do druku

Oto będą Dziady...

Zaduszki. Po ciemku przy drodze gromadzi się tłumek. Znajomi pozdrawiają się zdaw­kowo. Niektórzy ściskają w rę­kach małe koszyczki z jadłem i napitkami. Inni palą świeczki. Rozglądają się lękliwie. Co to będzie? Guślarz ogarnia wszy­stkich wzrokiem. Rusza pierw­szy w stronę małej, zapomnia­nej kapliczki. Intonuje pieśń, ale ginie ona w rytmicznym szumie liści pod stopami. W kaplicy palą się świeczki. Głos Guślarza narasta, dudni, odbija się od kamiennych łu­ków. Potęguje go muzyka. Du­chy go usłyszały. Oto mamy dziady. Co to będzie? Światło nerwowo migocze, przygasa. Gdzieś z mroku wyłaniają się duszyczki niewinnych dzieci, płyną w powietrzu na słomia­nych skrzydełkach. Dostają po ziarnku gorczycy. Znikają, mar­twieją na długich kijach. Tracą moc. Z krzykiem i lamentem poja­wia się duch pana, dziedzica wioski. Nękają go złe moce, dręczą wyrzuty sumienia, szar­pią na zmianę kruk i sowa. Nikt do niego nie wyciągnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oto będą Dziady...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza nr 219

Autor:

Wiesław Dębicki, Krzysztof Kucharski

Data:

05.11.1982

Realizacje repertuarowe