EN

23.05.2014 Wersja do druku

Oszukać śmierć

- Coraz rzadziej wychodzę z teatru, w teatrze już prawie mieszkam. Kiedy muszę wyjść na dworzec czy do sklepu, jestem lekko skonfundowany. Czuję wysoki stopień alienacji. Opera jest dziwaczna, jest dziedziną ludzi wyalienowanych. To nie są normalni ludzie, my wszyscy, w operze, nie jesteśmy normalnymi ludźmi - mówi MAREK WEISS, reżyser, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku.

Rozmowa z dyrektorem Opery Bałtyckiej przed premierą "Toski" w jego reżyserii. Piotr Wyszomirski: Pisze pan o "Tosce": "Zanim pozostawię Bałtycką w rękach nowej dyrekcji, przywrócę ten tytuł gdańskiej scenie" - czyżby żegnał się pan z Gdańskiem i Operą Bałtycką? Marek Weiss: W czerwcu 2016 kończę drugą kadencję i nie zamierzam startować w konkursie, który z pewnością będzie rozpisany. Będę jednak reżyserować i kto wie, może nadejdzie propozycja z Gdańska, do którego zawsze będę chętnie wracać. Tym bardziej, że za dwa lata będą już jeździć szybkie pociągi (uśmiech). Dlaczego pan nie chce kandydować na kolejną kadencję? Z reguły dyrektorzy chcą jak najdłużej kierować instytucjami, najchętniej do bezpiecznej emerytury... - Być może, ale uważam, że teatr autorski, oparty na bardzo wyrazistej koncepcji, z silnym liderem i podporządkowanym mu zespołem, po pewnym czasie wyczerpuje swoją żywotność i kreatywność. Mn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oszukać śmierć

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Świętojańska online

Autor:

Piotr Wyszomirski

Data:

23.05.2014

Realizacje repertuarowe