"Gdzie ja jestem? Co ja robię? Po co? Chciała się podnieść, uskoczyć na bok; lecz coś olbrzymiego, nieubłaganego pchnęło ją w głowę i powlokło za plecy. Boże, przebacz mi wszystko - wyrzekła czując, że opór byłby daremny." To były ostatnie słowa, ostatnie chwile świadomości Anny Kareniny, tytułowej bohaterki wielkiej powieści Lwa Tołstoja. Większość adaptacji tej wspaniałej powieści kładzie najsilniejszy akcent na wątek miłosny, romans Anny z Wrońskim i jego konsekwencje dla życia rodzinnego i salonowego Kareninów. Marta {#os#12900}Meszaros{/#}, znana węgierska reżyserka filmowa postanowiła inaczej spojrzeć na postać Anny. Obserwujemy ją ostatniego dnia życia. Chwile szczęścia ma już za sobą. Jest jak pień wielkiego drzewa, w którym szuka schronienia - wypalona wewnętrznie, pusta. Gdzieś w majakach pojawiają się tylko wspomnienia szczęśliwych chwil. Ale nie ma szans na ich powrót - fascynacja Wrońskim, zazdroś�
Tytuł oryginalny
Ostatni dzień Anny Kareniny
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 216