EN

1.02.1991 Wersja do druku

Ostał nam się ino wygłup

Twórca poznańskiej adaptacji scenicznej "Ferdydurke", Waldemar Śmigasiewicz, w programie spektaklu napisał, iż utwór Gombrowicza uwikłany jest "w sprzeczności wewnątrz struktury, w sprzeczności pomiędzy dziełem genialnym, wielopłaszczyznowym, a brukowym, we fragmentach pensjonarskim, awantur­niczym wygłupem i dziecinadą". Podejrzewam, że intencją twórców przedstawie­nia było pokazanie na deskach sceny wszystkich tych antynomii, by z kolei dzięki temu móc wykazać identyczną "sprzeczność tkwiącą w nas, pomiędzy, tym, kim jesteśmy, a tym, kim sobie wyobrażamy". Założenia tak ambitne powinny za­owocować spektaklem, jeśli nie oryginalnym i nowatorskim, to przynajmniej mądrym i prześmiewczym. Niestety, z przykrością donoszę, że pierwszym zdaniem, jakie ciśnie mi się na papier a propos poznańskiej "Ferdydurke", jest znane przysłowie o dobrych chęciach. Problem bowiem polega na tym, że zdecydowanie łatwiej o wygłup, niż o wielopłaszczyznowo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ostał nam się ino wygłup

Źródło:

Materiał nadesłany

Poznański Przegląd Teatralny nr 1

Autor:

Bartosz Żurawiecki

Data:

01.02.1991

Realizacje repertuarowe