Opowieść zimowa głośnego Radiczkowa na Scenie Prób Teatru Dramatycznego w Warszawie budzi jednak - przynajmniej w pierwszej chwili - rozczarowanie. Autor jest -współczesny, znany i uznany, jego sztuki "Chryja", "Styczeń" właśnie i "Taniec Łazarza" (prezentowany ostatnio w czasie Dni Teatru Bułgarskiego) były wystawiane w Polsce. Jego proza posiada swoistą poetykę, mądrość ludową i uniwersalną wymowę filozoficzną. To wszystko może odnosić się w pełni do "Stycznia". Teatr tłumaczy się w programie że przedstawia sztukę Radiczkowa, przyznając się, że uważa ją za jeden z kilku współczesnyoh tekstów literackich, który jest "śmieszny i mądry jednocześnie, prosty w swej fabule i wieloznaczny w wymowie, nienudny i pouczający". Wszystko to prawda. Ale na scenie czegoś zabrakło. Po kabaretowym, a nawet farsowym "Remoncie" braci Kondratiuków Scena Prób przedstawia sztukę łagodną, delikatną, niemal liryczną. "Zimowy poemat" - taki
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 20