EN

1.08.2018 Wersja do druku

Opowieść o wtajemniczeniu

"Śpiewacy norymberscy" Richarda Wagnera w reż. Michaela Sturma w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Piszą Jacek Marczyński i Józef Kański w Ruchu Muzycznym.

Jacek Marczyński Jak wprowadzić polskiego widza w skomplikowaną materię "Śpiewaków norymberskich", których nasz teatr konsekwentnie unika, skoro w historii zdarzyła się na polskich scenach tylko jedna ich premiera w 1908 roku? Można zresztą tę niechęć czy wręcz lęk zrozumieć. Dzieło fundamentalne dla niemieckiej kultury poza jej obszarem jest w gruncie rzeczy trudno przyswajalne, bo wypełniają je odniesienia do niemieckiej tradycji, na dodatek wbudowane w skomplikowaną fabułę. Relacje między bohaterami jak na Wagnera są zaś zadziwiająco bogate w niuanse psychologiczne, wystarczy wspomnieć delikatnie zarysowany, ale ważny wątek uczuciowy między Hansem Sachsem a Ewą. Na dodatek kompozytor nie ułatwia nam odbioru, bo miast stopniowo budować muzyczną strukturę, już w nietypowej dla siebie uwerturze, będącej rodzajem potpourri, atakuje masą dźwięków, wrzucając widza od razu na głęboką wodę najważniejszych w tej operze tematów. Pamięta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opowieść o wtajemniczeniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 4/2018

Autor:

Jacek Marczyński, Józef Kański

Data:

01.08.2018

Realizacje repertuarowe