"Przychodzę opowiedzieć" jest najlepszą sztuką napisaną na zamówienie stołeczne dla uczczenia dwudziestolecia Polski Ludowej. I w dodatku całkiem dobrą. Broszkiewicz pisze dużo, co jest równocześnie wadą i zaletą. Chwyta coraz to inne konwencie pisarskie, posługuje się nimi zręcznie, osiągając lepszy lub gorszy, ale zawsze ograniczony do pewnego nie nazbyt wysokiego pułapu rezultat artystyczny. Tym razem napisał sztukę Brechta o Polaku z rocznika 1919, o Polsce od roku 1939 do roku tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego któregoś. Z Brechtem łączy go tendencja do pokazywania prawd najogólniejszych i najprostszych, chciałoby się rzec - uschematyzowanych, choć oczywiście "Przychodzę opowiedzieć" nie ma wyrazistości i sugestywności niemieckiego autora genialnych scenariuszy teatralnych. Ale poszczególne sceny układają się tu w skrótowe, syntetyczne i zaakcentowane songami obrazy, opowiadające o losie Polaka wciągniętego w
Tytuł oryginalny
Opowieść o naszych sprawach
Źródło:
Materiał nadesłany
?