EN

14.02.2009 Wersja do druku

Operowa przypowieść o małżeństwie

- "Wesele" mówi o tym, że od czasu do czasu zdarzają się w związkach cuda pojednania, które dają szanse dalszego bycia razem - mówi Marek Weiss przed dzisiejszą premierą wrocławsko-gdańskiej koprodukcji "Wesele Figara" w Operze Bałtyckiej.
Rozmowa z Markiem Weissem

Katarzyna Chmura: W zeszłym roku obejrzeliśmy "Don Giovanniego" Mozarta w pana realizacji. W tym, sięga pan po kolejne dzieło tego kompozytora. Dlaczego? Marek Weiss: Chcę zrealizować w Operze Bałtyckiej tryptyk jego największych dzieł: "Don Giovanni", "Wesele Figara"," Czarodziejski Flet", który jest według mnie fundamentem myślenia o tym, czym jest opera. Choć po Mozarcie powstało wiele wybitnych dziel, które wpisały się do kanonu operowego, doskonałości Mozarta nikomu jednak nie udało się przeskoczyć. Wiąże się z tym suma wypadkowych kwestii. Po pierwsze jego opery są bardzo teatralne - dają możliwość stworzenia spektaklu, który nie tylko cieszy oko, ale tworzy magiczny odrębny świat, który rządzi się swoimi prawami. Po drugie, poczucie humoru, ironia Mozarta powodują, że jest to w jakimś sensie rozrywkowe. I po trzecie, w jego każdym dziele kryje się głęboka myśl, nuta wielkiego odkrycia nas dotycząca. Jakie przesłanie niesie pana zdani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto

Data:

14.02.2009

Realizacje repertuarowe