WŁODZIMIERZ HERMAN jest, podejrzewam, mimo całej swej teoretycznej wiedzy - bardziej praktykiem niż teoretykiem. Do zgłoszenia tej refleksji zmusza przede wszystkim konfrontacja opublikowanego w programie wyznania z artystycznymi efektami reżyserskiej koncepcji... To, co Herman w programie napisał, nie wykracza poza pewną sumę dość ogólnikowych stwierdzeń, to zaś, co na scenie zaprezentował jest już propozycją teatralną w pełnym tego słowa znaczeniu. Propozycją, która zupełnie niedwuznacznie, choć naturalnie Innymi środkami scenicznego wyrazu, nawiązuje do fars Labiche'a prezentowanych także przy ulicy Świdnickiej przed dwoma, bodajże, laty. W tym miejscu stwierdzenie nieco ogólniejszej natury. Wrocławska krytyka teatralna - a więc w tej liczbie, pochwalmy się, także niżej podpisany - notuje niejaki sukces. Kameralna scena Teatru Polskiego zdaje się w tym sezonie - dowodem tu zarówno dotychczasowe realizacje jak i plany repertuarowe - zacznie na
Tytuł oryginalny
Opera w Kameralnym
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 304