EN

27.10.2006 Wersja do druku

Ona jest tylko po to, by ją kochać

"Błękitny diabeł" w reż. Józefa Opalskiego i Barbary Krafftówny w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Renata Moroz w Dzienniku Bałtyckim.

Przychodzi w życiu każdego człowieka taki czas, kiedy należy sobie powiedzieć dość. Nie daj Boże jednak, żeby Barbarze Krafftównej przyszło to już do głowy. By przemknęło jej przez myśl, żeby teatr porzucić. Ta filigranowa kobieta to heros sceny. Udowodniła to na swym jubileuszu przygotowanym z okazji 60-lecia pracy artystycznej w gdyńskim teatrze Muzycznym. Wyrecytowała, ba, wytańczyła i wyśpiewała monodram "Błękitny diabeł", wcielając się w postać Marleny Dietrich. Była tak przekonywająca, że widzowie uwierzyli, iż oglądają ostatnie chwile życia niemieckiej aktorki, że obserwują zmagania starej kobiety z chorobą alkoholową, że wsadzają nos w intymne relacje matki - Marleny i jej córki Marii. I jeszcze coś - trzeba wielkiego aktorstwa, by ukryć wrodzoną radość życia, objawiającą się w oczach. A Krafftównej to się udało. Na półtorej godziny zasłoniła swe roześmiane oczy cieniem smutku i cierpienia. Gdy wypowiedziała osta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ona jest tylko po to, by ją kochać

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 251/26.10.

Autor:

Renata Moroz

Data:

27.10.2006

Realizacje repertuarowe