EN

28.01.2005 Wersja do druku

Olsztyńskim miłośnikom opery

Tydzień upłynął dla mnie pod znakiem teatru. Tradycji i współczesności. Te dwie sfery w dobrym teatrze umieją się spotkać - pisze Tadeusz Szyłłejko.

W poniedziałek [24 stycznia] w Teatrze Jaracza świętowaliśmy 80. urodziny Stefana Burczyka. Spotkanie z tym znakomitym aktorem od lat trzydziestu mieszkającym w Olsztynie, to zarazem spotkanie z tradycjami polskiego teatru: Osterwy, Zelwerowicza, Horzycy - których w młodości oglądał, od których uczył się, z którymi pracował. Tylko dlaczego miałem nieodparte wrażenie, że olsztyńskie elity tego wieczora czciły bardziej siebie, niż Jubilata, który siedział na przygotowanym dlań tronie, jakby bardzo osamotniony wobec tego, co wokół się dzieje.? Wszystkiego najlepszego, Panie Stefanie! Niech Pan da jeszcze tutaj przykład swojej dobrej roboty! Malarz w operze Następnego wieczora byłem w Teatrze Wielkim w Warszawie, na spotkaniu z jednym z największych twórców światowego teatru ostatnich dekad, zwłaszcza teatru muzycznego - z Achimem Freyerem. Uczeń Brechta, aktor, reżyser, malarz, z początkiem lat 80. wkroczył na scenę operową i stworzył niepow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwa teatry?

Źródło:

Materiał nadesłany

warmińsko-mazurski portal regionalny

Autor:

Tadeusz Szyłłejko

Data:

28.01.2005