EN

26.02.2015 Wersja do druku

Olsztyn. "Wojna..." na osiem aktorek

Na scenie jest tylko jedna aktorka, która przeżyła wojnę. Za młody na takie wspomnienia jest też reżyser i scenografka. A jednak młodzi ludzie zabrali się za adaptację książki "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłany Aleksijewicz. Pisarka zebrała relacje żołnierek Armii Czerwonej. Premiera spektaklu już w sobotę.

W przedstawieniu występuje osiem kobiet. Najstarsza - Hanna Wolicka - przeżyła wojnę w Warszawie. Pamięta powstanie w getcie i powstanie warszawskie, pamięta trupy, zgliszcza i głód. Reszta załogi przygotowującej spektakl to "młodzież". Na scenie kobiety są ubrane w szare bluzki i spódnice. Opowiadają. Na przykład o pragnieniu, żeby przed śmiercią przeżyć miłość, albo o tym, że dziewczyny z wojny zabrały do domu prezent: maszynę do szycia z niemieckiej szwalni, albo o tym, że smród spalonych ciał jedna z nich czuje nawet po kilkudziesięciu latach. Co jest najstraszniejsze? - pytają siebie. I mówią, że naj straszniejsze jest żyć, będąc wygnanym z wielkiej przeszłości w małą teraźniejszość. Materiał dla aktorek Reportaż literacki Świetlany Aleksijewicz, w którym zebrała relacje kobiet walczących w szeregach Armii Czerwonej, przyniósł jej międzynarodową sławę. Opowieści są rzeczywiście wstrząsające. - Do tej pory kobieta na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hollywoodzki trop

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 47

Autor:

Ewa Mazgal

Data:

26.02.2015

Realizacje repertuarowe