- Żeby rozśmieszyć, trzeba spełnić kilka warunków i są one bardzo sztywne. Jeden niespełniony warunek powoduje, że nie ma z drugiej strony śmiechu, nie ma pointy, żartu słownego i sytuacyjnego. Po dziesięciu latach uprawiania zawodu, w wieku 30 lat, doszedłem do wniosku, że rozśmieszanie to bardzo poważna dziedzina sztuki - mówi RAFAŁ RUTKOWSKI, aktor Teatru Montownia w Warszawie.
Znamy go z zabawnej roli kucharza Długiego w serialu "Przepis na życie", wcześniej brawurowo zagrał dwie role - Alfreda Forrestera i Manfreda Forrestera w serialu "Grzeszni i bogaci". Jest po premierze sztuki "Depresja komika" (wystawionej na scenie Teatru Polonia), gdzie wciela się w postać Gustawa Ruttkowskiego, zawodowego rozśmieszacza. *** Podobno zawodowe rozśmieszanie to poważna sprawa? - Też tak uważam, szczególnie od kiedy zawodowo zajmuję się śmiechem. W dzieciństwie miałem w sobie naturalną zdolność do rozśmieszania innych, dopiero później stwierdzałem, że mogę to robić publicznie jako aktor. Początkowo wydawało mi się to łatwym i przyjemnym zajęciem (opowiadałem kawały, wymyślałem anegdoty), ale kiedy dostałem się do Akademii Teatralnej i zacząłem grywać we fragmentach fars i komedii Moliera na kolejnych egzaminach, zrozumiałem, że jest to dziedzina zbliżona do przedmiotu ścisłego. Żeby rozśmieszyć, trzeba spełnić kilka w