"Sala nr 7" w reż. Oleksandra Owerczuka na Scenie Polskiej teatru w Czeskim Cieszynie. Pisze Barbara Śliż w Głosie Ludu.
Charakterystyczny dźwięk zamykanego zamka powtarzany trzykrotnie przy wszystkich czterech drzwiach. Odgłos gotującej się wody, nalewanego wrzątku do metalowego kubka, odgłos butów przechadzającego się portiera, a poza tym cisza Wszechobecna cisza wprowadzająca widza w nastrój niepewności i zaciekawienia jednocześnie. Co wydarzy się za moment? A za moment poznamy historię człowieka zagubionego, myślącego odmiennymi kategoriami niż większość. Człowieka wyrażającego swoje opinie, walczącego o swoje racje, ale i (a może przede wszystkim?) człowieka niewygodnego. Osoby niepasującej do rzeczywistości, przeszkadzającej w tworzeniu idei, czyichś wyższych planów. Człowieka, którego trzeba odizolować od społeczności, tłumu, grupy. Człowieka, który swoim zachowaniem nie będzie mógł kolidować w zamiarach innych. Człowieka zamkniętego w czterech niemalże pustych ścianach. Ścianach sali nr 7. Spektakl "Sala nr 7" w wykonaniu aktorów Sceny Polski