EN

2.03.1996 Wersja do druku

Odgłosy kroków i kroczków

Zanim Miron Białoszewski napisał "Pamiętnik z powstania warszawskiego" przez dwadzieścia lat o powstaniu "gadał": "Tylu ludziom. Różnym. Po ileś razy". Chciał by jego pamiętnik był zapisem słowa mówionego, zwyczajnego, bez żadnych sztuczności Opisał powstanie nie to bohaterskie, lecz to widziane przez ludność cywilny, ukrywającą się w piwnicach, kanałach. Gdy wybuchła wojna, miał siedemnaście lat, podczas powstania - dwadzieścia dwa lata. Nie walczył - co zarzucali mu krytycy "Pamiętnika". Sceny z powstania, które widział, rozmowy, które słyszał - odtworzył w swych zapiskach z dokumentalną wiernością Nie ukrywał nawet tych emocji, które mogły być źle widziane, np. młodzieńczej fascynacji wybuchem powstania, tak jakby było one przygodą, odkrywaniem czegoś nowego: "Powstanie ( Dziwne. Bo tego słowa nie używało się przedtem w życiu. Tylko z historii, książek. Już nudziło. A tu raptem jest i to takie z "Hurra" i tłumem na łubudu".

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska, nr 53

Autor:

Hanna Ciepela

Data:

02.03.1996

Realizacje repertuarowe