EN

13.02.1995 Wersja do druku

Od zagłady do miłości

BOGATY w wydarzenia artystycz­ne był w Szczecinie miniony week­end. Od piątkowego wieczoru do nie­dzielnego ranka stał on bowiem pod znakiem teatru. A że w bardzo róż­nych formach jawiła się (i w formie też była różnej) szczecińska Melpo­mena, toteż nie zabrakło wrażeń. Zwłaszcza że każde z tych teatral­nych spotkań z widownią miało cha­rakter nie tylko premiery, ale i pra­premiery. Z ogromnym zainteresowaniem czekano na poprzedzone sporą re­klamą przedstawienie "Zagłady", któ­rą pełny tytuł określał jako "Komedię idylliczną na motywach powieści Pio­tra Szewca". Autor tej głośnej przed laty, tłumaczonej na kilka języków książki, był na premierze obecny. Go­ście z Niemiec, dzięki którym do pre­miery, w gruncie rzeczy, dojść mogło - także zjawili się we Współczesnym. Ale spóźnili się nieco (granica!), w związku z czym spektakl zaczął się z kilkunastominutowym opóźnie­niem. A trzeba tu przypomnieć, że "Zagłada

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Od zagłady do miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 31

Autor:

ADL

Data:

13.02.1995

Realizacje repertuarowe