EN

21.04.1974 Wersja do druku

Oczy Lira

Publiczność z przedstawienia wychodzi, krytyka przyjęła je z zażenowaniem: "Lir" Ed­warda Bonda w Teatrze Współczesnym w Warszawie, z Tadeuszem Łomnickim w roli tytułowej, reżyseria Edwina Axera, sce­nografia Ewy Starowieyskiej, dobry, giętki scenicznie przekład Gustawa Gottesmana. Publiczność wychodzi, ponieważ nie może znieść obficie przelewanej na scenie krwi (farba!) oraz widoku tortur (cudownie przemyślne machi­ny!); być może, także Wiesława Mi­chnikowskiego w roli lekarza-kata, który w tonie straszliwego serio ma­rzy o tym, by udana sekcja właści­wych zwłok lub zgrabne wyłupanie oczu byłemu królowi przyniosły mu upragniony awans. Jak ów Bobczyński i Dobczyński z dalekiej gogolowskiej guberni, chciałby po prostu, aby w stolicy zwrócono na niego uwagę. Nic się nie zmieniło przez sto pięćdziesiąt lat w psychicznym me­chanizmie, tylko metody, jakimi się on posługuje, cokolwiek nie te; liry­ka i angelologia Bobczyńskich-Dobczyński

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oczy Lira

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 16

Autor:

Zygmunt Greń

Data:

21.04.1974

Realizacje repertuarowe