EN

3.11.1982 Wersja do druku

Oczy i guziki

Rozmowa z Henrykiem Tomaszewskim dyrektorem Wrocławskiego Teatru Pantomimy

IWONA RAJEWSKA - Należy Pan do tych nielicznych, szczęśliwych ludzi, którym marzenia dzieciństwa się spełniły... HENRYK TOMASZEWSKI - Moje marzenia artystyczne ujawniły się, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Najpierw w moim teatrze grały lalki, potem dzieci sąsiadów. Zresztą u większości artystów, którzy później profesjonalnie zajmują się jakąś dziedziną sztuki, zwykle we wczesnych latach pojawiają się twórcze zainteresowania. Sporo satysfakcji daje mi fakt, że już dwadzieścia sześć lat prowadzę teatr, że garną się do niego ludzie, że ufają mojemu teatrowi, mojej technice, że chcą się jej uczyć. To, że realizuję swoje kolejne wizje jest oczywiście radosne choć nie odbywa się bez trudów i zmartwień. I.R. - Rok 1956 sprzyjał nowatorskim pomysłom a Pan, jak przeczytałam, był akurat znudzony pracą w balecie i jego repertuarem i szukał Pan wśród młodzieży zwolenników teatru bez słów. Czy można zatem powiedzieć, że Teatr P

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oczy i guziki

Źródło:

Materiał nadesłany

TU I TERAZ nr 23

Autor:

rozm. Iwona Rajewska

Data:

03.11.1982