EN

4.02.1991 Wersja do druku

Ocean niespokojny

Czymże jest ten, znany już w Polsce "Ocean niespokojny"? Opowieścią o przygodzie, brawu­rze, wielkiej miłości, wielkiej rozłące, śmierci? A może raczej- opowieścią o człowieku miotanym burzą na oceanie czasu i przestrzeni? Mora­litetem - bez morału? Przypowieścią bez jedno­znacznego adresu, kierowaną do wszystkich i wszędzie? Wielkim bogactwem środków sceni­cznych posłużył się reżyser z godnym podziwu smakiem i ze słuchem bezbłędnie wyczulonym na rytm wewnętrzny tej historii utkanej z wes­tchnień, pauz i wielokropków. Ujmująco współbrzmi szlachetny w tonie liryzm postaci głównego bohatera (Janusz Kulik) z filigranową czystością paru scen epizodycznych. Niejedną łezkę wzru­szenia otarto ukradkiem na widowni w ten wieczór, zakończony owacją, jakiej tu dawno nie słyszano. Drobne usterki muzyczne nie mają wielkiego znaczenia wobec faktu, iż oto teatr odzyskał swój własny głos i roztoczył pełnię swych czarów, którym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Goniec Teatralny nr 5

Autor:

Tadeusz Szyłłejko

Data:

04.02.1991

Realizacje repertuarowe