"Księżycowy Pierrot" w reż. Natalii Kozłowskiej w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie. Pisze Tomasz Flasiński w serwisie Teatr dla Was.
Dla połowy widowni zabrakło programów. Nie dziwota: na darmowych spektaklach muzycznych rutynowo zjawia się więcej widzów niż organizatorzy przewidzieli. Tym razem jakaś setka przybyłych musiała oglądać sceniczną wersję "Księżycowego Pierrota" stojąc lub siedząc po turecku na podłodze; sam byłbym wśród nich, gdyby nie to szczęście, że po kilkunastu minutach jakaś para zwolniła dwa miejsca, nie mogąc znieść zaduchu w "laboratoryjnej" sali CSW. Z tego wszystkiego nie zdążyłem swojego programu przed spektaklem przejrzeć i oglądałem rzecz całą równie mało wiedząc o koncepcji reżyserskiej Natalii Kozłowskiej, co nieuprzywilejowana połowa zebranych. Przysięgam: gdybym nie zajrzał tam po spektaklu, nadal bym nie wiedział, że On (aktor Robert Buczyński) - nijaki, niedogolony, rozchełstany - i Ona (sopranistka Barbara Zamek-Gliszczyńska), ewidentnie lekce go sobie ważąca, to w zamyśle reżyserki Poeta z jego Muzą. Nie wpadłbym też na t