EN

1.11.1985 Wersja do druku

O "Małym biesie" z dwoma przypisami"

Na początku jest banał. Przedstawienie zaczyna się tak, jak tuzin innych spektakli o dziewiętnastowiecznej rosyjskiej prowincji. Po­nura przestrzeń, brud, ciemnoszare płoty sklecone z obskurnych dech, zatłoczone wnętrze cerkwi, dymy kadzideł i wspaniały liturgi­czny śpiew. Stereotyp. Ten stereotyp współtworzy jednak ekspozy­cję dramatyczną, która - gdy tylko padną pierwsze słowa - dopeł­nia się dzięki niemu z szybkością właściwą początkom Gogolowskich arcydzieł. Ardalion Pieriedonow mówi do swoich przyjaciół: "Księ­żna Wołczańska przyrzekła, Basi osobiście, to rzecz pewna. Skoro tylko, powiada, wyjdziesz za niego za mąż, to natychmiast postaram się dla niego o posadę inspektora". Nauczyciel Pieriedonow chce zostać szkolnym inspektorem. Wiadomo już więc, gdzie, kiedy i w jakiej aurze rozgrywać się będą wypadki, wiadomo również, że wo­kół powiązanych ze sobą motywów ożenku i kariery Pieriedonowa zbuduje się akcja przedstawie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O "Małym biesie" z dwoma przypisami"

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 11

Autor:

Andrzej Wanat

Data:

01.11.1985

Realizacje repertuarowe