Na początku jest banał. Przedstawienie zaczyna się tak, jak tuzin innych spektakli o dziewiętnastowiecznej rosyjskiej prowincji. Ponura przestrzeń, brud, ciemnoszare płoty sklecone z obskurnych dech, zatłoczone wnętrze cerkwi, dymy kadzideł i wspaniały liturgiczny śpiew. Stereotyp. Ten stereotyp współtworzy jednak ekspozycję dramatyczną, która - gdy tylko padną pierwsze słowa - dopełnia się dzięki niemu z szybkością właściwą początkom Gogolowskich arcydzieł. Ardalion Pieriedonow mówi do swoich przyjaciół: "Księżna Wołczańska przyrzekła, Basi osobiście, to rzecz pewna. Skoro tylko, powiada, wyjdziesz za niego za mąż, to natychmiast postaram się dla niego o posadę inspektora". Nauczyciel Pieriedonow chce zostać szkolnym inspektorem. Wiadomo już więc, gdzie, kiedy i w jakiej aurze rozgrywać się będą wypadki, wiadomo również, że wokół powiązanych ze sobą motywów ożenku i kariery Pieriedonowa zbuduje się akcja przedstawie
Tytuł oryginalny
O "Małym biesie" z dwoma przypisami"
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 11