EN

29.05.1961 Wersja do druku

O królu szaleńcu

AUGUST Strindberg jest dla nas od początków XX wieku, kiedy to twórczość jego (głównie dzięki Przybyszewskiemu) wypłynę­ła na nasze sceny, przede wszystkim autorem "Panny Julii" i sa­dystycznego "Ojca". Tak prze­kazała nam tradycja tego szwedzkie­go autora. Ale był to jego obraz nie­pełny, bo jak trafnie powiedział o nim Tomasz Mann: "Zarówno naturalista, jak neoromantyk antycypują ekspresjonizm... i jest zarazem pierwszym nadrealistą" (artykuł Manna w "Listach z Teatru Polskiego"). Sztuka, którą po raz pierwszy pod­jęła polska scena, "Eryk XIV" w du­żym stopniu dowodzi słuszności tej opinii. Jest to dramat historyczny, osnuty na dziejach króla szwedzkiego Eryka XIV, rówieśnika naszego Zygmunta Augusta. W pewnym sen­sie jeszcze jedna historia tyrana, sprawującego władzę nad krajem, ale tyrana, który swym szaleństwem bu­dzi chwilami sympatię widzów. Ty­rana obdarzonego tym szatańskim chichotem (tak bardzo lubianym przez naszego Przybyszew

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O królu szaleńcu

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 127

Autor:

Karolina Beylin

Data:

29.05.1961

Realizacje repertuarowe