EN

3.11.1955 Wersja do druku

O Janku, co psom szył buty

Pięć kolejnych przedstawień - i pięć kompletów na widowni. I za każdym ra­zem - radosny gwar, żywa "dyskusja" pomiędzy kilkulet­nimi widzami: - Kochany Janek! Śliczny kogut! a te pieski! A prawdziwe morze i okręty! A król i księżniczka! - Tylko ten smok! Nie lu­bię smoka - woła trochę za­płakana z przejęcia groźną sy­tuacją Janka na bezludnej wyspie, mała Irenka. Oto glosy najbardziej miarodajnej publiczności, która zgodnie oceniła ostatnie przedstawienie w Teatrze Lalek "Rusałka" jako najpiękniejsze z dotychczasowych. I słusznie - nawet najbardziej skrupulatny fachowiec niewiele mógłby tu mieć do zarzucenia. A więc przede wszystkim: ślicznie, starannie, pomysłowo wykonane - wyłącznie we własnej pracowni "Rusałki" - kukiełki, poruszające się żywo i z gracją. Bardzo ładna oprawa dekoracyjna - a nie łatwe to było zadanie, wobec takiej ilości (kilkanaście) odsłon. Coraz lepiej dostosowane do gry kuki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O Janku, co psom szył buty

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 262

Autor:

Osk

Data:

03.11.1955

Realizacje repertuarowe