EN

7.03.2008 Wersja do druku

Nowy Współczesny, bez opery

- Nowy gmach dla teatru dramatycznego, to świetny pomysł, ale trzeba go widzieć w pewnej sekwencji zdarzeń. Teraz pierwszeństwo mają siedziby Pleciugi i filharmonii. I na tym się skupmy. Jest piękny projekt filharmonii, wyłoniony w międzynarodowym konkursie. Nie mam nic przeciwko temu, aby tak samo wybrać projekt dla teatru dramatycznego, kiedy ustali się jego lokalizację - o projekcie połączenia Opery na Zamku i Teatru Współczesnego mówi jego dyrektor Zenon Butkiewicz.

Ewa Koszur: Czy jest pan zadowolony z obecnej siedziby teatru? Zenonem Butkiewicz [na zdjęciu]: Jestem. Ma wiele zalet, dobrą lokalizację, a po modernizacji nie ogranicza warunków pracy teatru. Nie przeszkadza sąsiedztwo muzeum? - Nam nie. Szczęście, że potrafimy się dogadać, a nawet prowadzić wspólne przedsięwzięcia. Jak choćby ostatnio wystawę w Muzeum Narodowym, poświęcona powojennym dziejom Szczecina. Mogą ją oglądać, w ramach jednego biletu, widzowie spektaklu "Eine kleine" i, jak widzimy, czynią to chętnie. Włodarze miasta i województwa mówią o koncepcji budowy nowego gmachu dla teatru i opery. Co pan o tym sądzi? - Nic nie sądzę, bowiem nie znam takiego projektu. Jeśli się pojawi, będę dyskutował. W Gdańsku, Krakowie i Bydgoszczy teatr funkcjonował z operą w jednym budynku i wszędzie czyniono wielkie wysiłki, aby zmienić ten stan rzeczy. - To proszę zdradzie, jaka jest wymarzona przez pana siedziba teatru. - Nowy gmach

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowy, bez opery

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 55/05.03

Autor:

Ewa Koszur

Data:

07.03.2008