EN

1.01.1992 Wersja do druku

Nowy sezon w Guliwerze

Przygotowywałam dla jednej z gazet codziennych tekst o warszawskich te­atrach lalkowych. Tekst ten nie ujrzy światła dziennego, bo mnie interesuje struktura, finansowanie, plany repertuaro­we i sposoby zdobywania widzów, zaś me­go niedoszłego inwestora rodzaj przewodnika - jak po restauracjach - z zaznaczeniem gwiazdkami, co jest najlep­sze, na co warto chodzić. Nie interesuje mnie wystawianie dziś metryk przedsta­wieniom sprzed wielu lat, do dziś funkcjo­nującym jako pozycje repertuarowe. Od tego są recenzje, a przynajmniej powinny być, bo jak wiadomo prasa pisze o teatrach dziecięcych niechętnie, uważając je za te­atr "nieprawdziwy" albo "niepoważny". Niemniej jednak dział streszczeń istnieje w bardzo poczytnej "Gazecie Wyborczej" i nie ma powodu, by pisać tak samo (nawet jeśli nie to samo w sferze ocen). Po co o tym opowiadam - ano po to, że­by się pochwalić zdartymi zelówkami. Po­chodziłam bowiem po teatrach, po dyrektorach i po kuluarach. Pochod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowy sezon w Guliwerze

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Lalek nr 4

Autor:

Hanna Baltyn

Data:

01.01.1992

Realizacje repertuarowe