EN

1.08.1996 Wersja do druku

Nowy człowiek na zakopiańskiej scenie

Pokazaną na jedenastych urodzinach Teatru Witkacego "Sonatę widm" Strindberga prywatnie nazwałam "sonatą nadziei". Przedstawienie, któremu można postawić parę zarzutów, stanowiło zapowiedź pozytywnej repertuarowej zmiany. Było, jak na prezentowaną w ostatnim czasie zakopiańską poetykę, skromne i wyciszone. Wskazywać mogło na podjęcie przez Andrzeja Dziuka dyskusji z niegdysiejszymi, najlepszymi spektaklami i na dojrzalszą o doświadczenia minionych lat próbę powrotu do obecnych w nich teatralnych poszukiwań. Nowe, powstałe latem premiery dowiodły, że przypuszczenia te nie były bezpodstawne. Po okresie niezbyt udanych, agresywnych w poetyce spektakli, Dziuk wrócił do scenicznej ascezy i formalnej staranności. Po raz kolejny sięgnął po topos teatru świata, motyw życia-wędrówki i obrzędową formę. Zaproponował też następną sceniczną wersję Witkacego. Spektakle te nie są kopiowaniem znanych już interpretacyjnych i inscenizacyjnych rozwiąza�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia

Autor:

Katarzyna Krzyżan

Data:

01.08.1996

Realizacje repertuarowe