EN

29.03.1950 Wersja do druku

"Nowy Świętoszek" Dygata i Kotta na wrocławskiej scenie kameralnej

Kiedyś mówiło się u nas "Mo­dli się pod figurą a ma dia­bła za skórą", teraz trzeba by w odpowiednich wypadkach mó­wić: "Demokracją szermuje, ale cuchnie burżujem". Molier w "Świętoszku" atakował obłudę re­ligijną, Dygat i Kott w "Nowym Świętoszku" piętnują obłudę i za­kłamanie polityczne. I jeśli przy tym spotykają się ze zrozumieniem widowni, je­śli widownia uświadamia sobie dzięki tej sztuce, kogo prócz innych wrogów trzeba zwalczać, to sztuka ta zadanie swe spełnia z powodzeniem. A tak jest na pe­wno. Wystarczy wspomnieć, że w rozmowie z obecnymi na przedsta­wieniu robotnikami usłyszałem: "O, takich kombinatorów, jak ten Tartufe spotyka się jeszcze gdzie niegdzie. Ale oni nas nie nabiorą". Dygat i Kott wzięli jednak z Moliera nie tylko Tartufa, przenie­śli ze starego "Świętoszka" do swej nowej sztuki wszystkie nie­mal sytuacje komediowe, całą konstrukcję sztuki aż do takich szczegółów jak identyczna ilość aktów i p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Nowy Świętoszek" Dygata i Kotta na wrocławskiej scenie kameralnej

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza

Autor:

Tadeusz Lutogniewski

Data:

29.03.1950

Realizacje repertuarowe