EN

11.01.2020 Wersja do druku

Noworoczny zakalec

"Kordian" Juliusza Słowackiego w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl

Po 37 latach na deski Teatru Wybrzeże wraca "Kordian". Twórców spektaklu nie interesuje jednak dramat Juliusza Słowackiego, a dramat jego bohatera. Wypreparowano ze sztuki poszczególne wątki, przede wszystkim rozważania głównego bohatera ułożone w osobliwy wielogłos. Wszystko to zaś otrzymujemy w bardzo brutalnej, pełnej krwi, przemocy i gwałtu, pseudo nowoczesnej oprawie. Spektakl zaczyna się od monologu Archanioła. Grająca go Magdalena Gorzelańczyk podchodzi do Roberta Ninkiewicza, rozbiera go do naga, prowadzi do wanny umieszczonej tuż przed widownią, a następnie układa w pozie przypominającą tę z obrazu "Śmierć Marata" Jacquesa-Louisa Davida i wymazuje go sztuczną krwią ze słowami "Lud skonał... Czas, byś go podniósł, Boże, lub gromem dokonał. A jeśli Twoja dłoń ich nie ocali, Spraw, by krwi więcej niźli łez wylali..." z początkowej części "Kordiana" - "Przygotowanie". Po chwili schodzą się "Kordianowe" szatany. Któryś z ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Noworoczny zakalec. O "Kordianie" Teatru Wybrzeże

Źródło:

Materiał nadesłany

www.trojmiasto.pl

Autor:

Łukasz Rudziński

Data:

11.01.2020

Realizacje repertuarowe