W okresie Targów, teatry poznańskie dały szereg imprez, mniej lub bardziej udanych. Ogólna ich liczba, jak obliczają miejscowi "statystycy kulturalni", doszła do 250! Oczywiście liczba ta dotyczy nie tylko teatrów, lecz także wszystkich artystycznych i - dodajmy - pseudoartystycznych występów. Słupy, parkany i budki ogłoszeniowe oklejone były szczelnie afiszami. Znikały one i tak w tempie błyskawicznym; brak bowiem było nie tylko sal do występów, lecz także miejsca na reklamę. Miejscowe teatry dramatyczne odkurzyły z zapomnienia sztukę Dominika Magnuszewskiego pt. "Rozbójnik salonowy", a Teatr Satyry dał prapremierę farsy Gałczyńskiego "Babcia i wnuczek" czyli "Noc cudów". Przedstawienie wywołało ożywioną dyskusję i to zarówno wśród tzw. publiczności teatralnej, jak i tzw. znawców. Wiemy nie od dziś, że twórczość Gałczyńskiego nikogo obojętnym pozostawić nie może; szokuje, złości, śmieszny i olśniewa. No i zawsze zmusza do nieje
Tytuł oryginalny
Nowa premiera poznańskich satyryków
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski nr 179