EN

8.12.2006 Wersja do druku

Norymberga dla każdego

Telewizyjne przedstawienie "Norymbergi" Wojciecha Tomczyka (11 grudnia) dowodzi, ze w Polsce możliwy jest teatr polityczny, unikający łatwych osądów, za to uczciwie rozliczający przeszłość - pisze Jacek Wakar w Dzienniku.

Do emerytowanego oficera kontrwywiadu wojskowego przychodzi młoda dziennikarka. Szykuje materiał o kimś innym, jej rozmówca go znał. Pułkownik ma wobec niej swoje plany. Chce spowiedzi życia i osądzenia za zbrodnie. Chce prywatnej Norymbergi, bo ma się za zbrodniarza. Hanka ma złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W czasach dyskusji na temat kształtu lustracji nie brzmi to zachęcająco. Polski teatr po roku 1989, a w ostatnim pięcioleciu szczególnie, najchętniej schowałby do szafy upiory przeszłości. Lekką ręką wyrzekłby się pamięci, bo to towar wybitnie niechodliwy. Po co znów mówić ludziom nieprzyjemne rzeczy? Zabrzmi banalnie, ale przypomnieć o tym warto, zwłaszcza na chwilę przed 13 grudnia. Polski teatr jako enklawa przynajmniej w części wolnych myśli i słów był kiedyś na wskroś polityczny. Stanowił terytorium aluzji - to było jego równorzędne do artystycznego założenie. A potem zajmował go tylko widok z okna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Norymberga dla każdego

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 196

Autor:

Jacek Wakar

Data:

08.12.2006

Realizacje repertuarowe