EN

20.12.1991 Wersja do druku

Nocna rozmowa z człowiekiem, którym się gardzi

Widzów udających się na premierowe przed­stawienie witały przed teatrem wybuchy petard, uzbrojeni zomowcy, obwieszczenie sprzed dzie­sięciu lat o wprowadzeniu stanu wojennego i milicjanci sprawdzający wejściówki. Poza tym, już na sali, płynęło pamiętne przemówienie gene­rała Jaruzelskiego, zaś na telebimie prezentowa­no nakręcone wcześniej materiały filmowe, które wyjątkowo dobrze komponowały się w całości przedstawienia. Dopiero później zaczyna się spe­ktakl składający się z rozmów dwóch antagonis­tów: pisarza-opozycjonisty i mającego za zadanie go zabić ubeka. W ich postaciach mamy do czynienia z zerwaniem z dotychczasowymi sche­matami: tutaj to pisarz (Zbigniew Lesień) jest człowiekiem sprawnym i silnym, zaś morderca (Bogusław Danielewski) starym i schorowanym. W aktorskim pojedynku lepiej wypada w ten sposób Bogusław Danielowski, któremu udało się stworzyć postać bardziej przejmującą, cho­ciaż Zbigniew Lesień także miał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nocna rozmowa z człowiekiem, którym się gardzi

Źródło:

Materiał nadesłany

Goniec Teatralny nr 40

Autor:

Y.Rek

Data:

20.12.1991