EN

7.07.1968 Wersja do druku

Noc cudów

Gałczyński nigdy nie zo­baczył na scenie żadnej ze swoich dwóch komedii; ani "Mistrza Andrzeja" (napisanej wspólnie z A. Mauersbergerem), ani "Babci i wnuczka", nie mówiąc już o najmniej­szym teatrzyku świata "Zielonej gęsi", który po­wstał z myślą o druku, nie o scenie. W pierwszym po­wojennym piętnastoleciu Gałczyński osiągnął kolo­salną popularność, taką, jaka w owych latach nie stała się udziałem żadne­go innego poety. Trochę wbrew opiniom oficjalnej krytyki, której w tych wierszach pełnych ...ptaków, różnych pobrzękadeł, złocistości, srebrzystości, księżyców, Bachów i świateł. brakowało tak wówczas modnego tonu "patetyczne­go serio". Teatr owych lat nie mógł przyswoić komedii Gałczyńskiego - były zbyt odległe od panującej este­tyki. Sam autor zaczynał u schyłku życia wątpić już nie tylko w udatność swo­ich sztuk (nie należą one w dorobku Gałczyńskiego do utworów najwybitniej­szych), lecz i w swo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło nr 27

Autor:

EL.ŻM.

Data:

07.07.1968

Realizacje repertuarowe