EN

8.01.1967 Wersja do druku

Nobel oblige

Do tej pory kłopoty z laureatami Nobla wynikały za życia nagradza­nych. W "Meteorze" - członek Związ­ku Literatów Szwajcarskich umiera, ale nie na śmierć. Męczy się człowiek. Z kliniki ucieka. Spod żałobnych wień­ców od Ministerstwa Kultury wygrze­buje. Słucha przemówienia kolegi i zwierzeń babci klozetowej - nie po­maga. Milion franków pali - bez skutku. Włóczy się więc po miejscach młodości. Otwiera drzwi cudzego mie­szkania - Schwitter jestem - mówi. - Laureat Nobla i- mówi. To działa jak zaklęcie. Nawet cieć w obliczu wielkości pisarza czołga się w prochu jak robak. Wyobraźmy sobie takiego laureata u nas. Puka do drzwi pra­cowni malarskiej. - Nie znam - odpowiada artysta plastyk. - Moje książki... - Nie czytam... - W tygodnikach pisano o mnie.. - NO TO CO? Płyń pan, panie starszy, bo muszę skończyć wreszcie ten neon dla spółdzielni "Jutrznia Ry­backa"... Rozmowa z dozorcą, czyli gospoda­rzem posesji - byłaby jeszcze króts

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Szpilki nr 2

Autor:

Filip Z. Konopski

Data:

08.01.1967

Realizacje repertuarowe