EN

19.05.2009 Wersja do druku

Niezwykła muzyka skomplikowanej bajki

"Kobieta bez cienia" w reż. Hansa-Petera Lehmanna w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Nasze teatry unikają Richarda Straussa, bo ponoć nie lubi go polska publiczność. A przecież bez dramatów tego kompozytora historia teatru jest niepełna. Zabieramy jej niesłychanie ważny rozdział - pomost między tradycją a XX wiekiem. Teraz Opera Wrocławska wprowadza polskiego widza w sam środek, wręcz w gąszcz, muzyki Straussa, bo "Kobieta bez cienia" to jego największe dzieło. Połączył w nim swe idee teatralne i symfoniczne, więc 120 muzyków ma tu co robić.Muzyka scalająca poszczególne obrazy to prawdziwe intermezza symfoniczne. Ale między nimi brzmienie orkiestry rozrzedza się, a instrumentaliści grają wręcz solo. Strauss kochał kaskady dźwięków, ale też śpiew, zwłaszcza kobiet, dla których tworzył najpiękniejsze i zarazem najtrudniejsze role. Cesarzowa z "Kobiety bez cienia" z początku wydaje się być wręcz koloraturowym sopranem. Wraz z rozwojem akcji Strauss przypisał jej dramatyczne monologi, ale inne od tych, którymi obdarzył

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niezwykła muzyka skomplikowanej bajki

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

19.05.2009

Realizacje repertuarowe