EN

23.12.1991 Wersja do druku

Niezmienne przemiany

Prawie nic nie wiemy o staro­żytnym europejskim teatrze. Po­za tym, że chętnie się zmieniał. Wiemy też, że przezywana po­stępem przemiana, jest wysoko oceniana w kulturze europejskiej. Inaczej niż gdzie indziej. Niż we wschodnich teatrach, w których formy sztuki swoją głę­bię czerpią z niezmienności. Oglądając Owidiuszowskie Metamorfozy czyli Przemiany trudno nie zadać sobie pytania o sens wszelkiej zmiany. Dla Metamorfoz Owidiusza amerykański reżyser przekształcił małą scenę Teatru Dramatycznego, sprawia­jąc, że wszystko stało się widocz­ne. Zrezygnował z piętrzących się tam krzeseł, z których nic spoza piątego rzędu zwykle nie widać. Na salę wpuścił nie więcej niż stu widzów skupionych wokół maty, na której ubrani w kimona aktorzy przedstawiali powstawa­nie i przekształcanie się świata. W takt muzyki kołatek, bęben­ków, delikatnych dzwoneczków aktorzy Teatru Dramatycznego opowiadali nam losy Prozepiny, o okrucieństwach

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowy Świat nr 20

Autor:

Kat

Data:

23.12.1991

Realizacje repertuarowe